3 października 1944 roku komendantem głównym Armii Krajowej został Leopold Okulicki. Był on ostatnim komendantem tej organizacji.
Nie wiadomo do końca gdzie się urodził. Różne źródła podają, że w Bratucicach bądź Okulicach niedaleko Bochni. Również data jego urodzin stanowi kwestię sporną, a i on sam podawał różne daty. Był to 11 bądź 13 listopada 1898 roku, natomiast wpis w księgach parafialnych mówi o 12 listopada. Jego ojciec, Błażej Okulicki stanowczo nalegał by syn ukończył bocheńskie gimnazjum, do którego sam uczęszczał. Gdy zapisał się do niego w 1910 roku od początku był przygotowywany do wstąpienia w stan kapłański. Przygotowania te przerwał jednak wybuch I wojny światowej, a sam Leopold w 1913 roku zaciągnął się do Związku Strzeleckiego. Już rok później mając zaledwie 16 lat zdał egzamin podoficerski i kontynuował swoją edukację do 1915 roku.
W październiku 1915 roku wstąpił do 3 pułku legionów. Walczył zarówno na frontach I wojny światowej jak i w wojnie polsko-bolszewickiej. Podczas okresu międzywojennego podjął wojskową edukację w Wyższej Szkole Wojennej, którą ukończył w 1925 roku. Po zakończeniu przygody ze szkołą wojenną został przydzielony do dowództwa Okręgu Korpusu w Grodnie. 10 lipca 1922 roku ożenił się z Władysławą Jabłońską. Miał jednego syna, Zbigniewa, który zginął 8 lipca 1944 roku mając niespełna 20 lat. Walczył jako sierżant podchorąży 1 pułku artylerii w walkach nieopodal Ankony we Włoszech. W 1939 roku Leopold „Niedźwiadek”, bo taki pseudonim zyskał, został szefem Wydziału Sytuacyjnego w Sztabie Naczelnego Wodza. Był jednym z dowódców zacięcie broniących Warszawy, organizował akcje konspiracyjne w Służbie Zwycięstwu Polski, od stycznia 1940 roku był komendantem łódzkiego okręgu Związku Walki Zbrojnej, a jego wojskowe doświadczenie rosło z dnia na dzień. Przez swoją działalność został w styczniu 1941 roku aresztowany przez NKWD i uwięziony w więzieniu na Łubiance. Jak poważnie Rosjanie traktowali osobę „niedźwiadka” najlepiej świadczy fakt o tym, że przesłuchiwany był on przez samego Iwana Sierowa, szefa KGB i później GRU. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski został uwolniony i objął funkcję szefa sztabu armii polskiej tworzonej na terytorium ZSRR.
W 1944 roku Tadeusz Bór-Komorowski mianował go na swojego następcę w szeregach AK. Obowiązki Bora-Komorowskiego przejął 3 października 1944, a rok później, 19 stycznia 1945 wydał rozkaz o samorozwiązaniu AK. Chciał w ten sposób uchronić jego członków przez represjami ze strony NKWD i Komunistów, którzy z dnia na dzień rośli w siłę w kraju. Niedługo po tym wydarzeniu został aresztowany i 27 marca 1945 skazany na 10 lat więzienia w słynnym procesie 16-stu. Zmarł w więzieniu,24 grudnia 1946, został najprawdopodobniej zamordowany.