19 września 1356 r. została stoczona jedna z wielkich bitew średniowiecznej wojny stuletniej toczonej między Anglią a Francją. Pod francuskim miasteczkiem Poitiers po raz drugi w tej wojnie Anglicy przelali wiele krwi by odnieść spektakularne zwycięstwo.
Od 8 sierpnia angielski Książe znany jako Edward Czarny Książe rozpoczął szeroko zakrojoną ofensywę z Akwitanii zdążając do centralnej Francji. Miał na celu pomoc garnizonom, które zostały oblężone przez francuzów właśnie. Początkowo atak księcia nie napotkał specjalnego oporu, a jego wojska w dosyć szybkim tempie poruszały się w głąb Francji. Dopiero gdy dotarły pod miasteczko Tours znajdujące się nad Loarą zostały zatrzymane na dłużej gdyż nie udało im się ani zdobyć miasteczka ani też spalić go z powodu nagłych i ulewnych deszczy. Gdy pod Tours pojawiła się armia francuskiego króla Jana II doszło do całkowitego rozbicia wojsk Edwarda. Gdy ten dowiedział się o nacierających posiłkach dla króla Jana zdecydował się zarządzić odwrót podczas którego uzupełnił część swoich wojsk spotykając chorągwie angielskie patrolujące okolice. Francuzom udało się dogonić anglików pod Poitiers, Czarny Książe jednak był już gotowy na starcie.
Edward swój przydomek uzyskał po zakończeniu bitwy pod Crecy, w której to walczył mając 16 lat. Postanowił, że ustawi wojska analogicznie do tamtejszej bitwy co pozwoli na uzyskanie bardzo dobrych pozycji defensywnych. Siły francuskie, które zaatakowały Poitiers zostały podzielone na cztery dywizje. W samym środku znajdowała się doborowa jazda francuska wraz z niemieckimi najemnikami uzbrojonymi w lance i piki. Ich zadaniem było zniszczenie słynnych oddziałów angielskich łuczników. Czarny Książe przewidział jednak taki ruch, toteż na początku bitwy upozorował odwrót tychże łuczników na lewym skrzydle, a jazda francuska niemal natychmiast podążyła za nimi. Francuzi zostali niemal zasypani gradem strzał, a atak był bardzo skuteczny gdyż celem stały się konie, a nie ludzie co spowodowało całkowity chaos w szeregach armii. Na pomoc jeździe ruszyła królewska kawaleria dowodzona przez samego Jana II, ale gdy nie udało im się sforsować lini angielskiej szybko wycofali się niwelując plany władcy, mającego zamiar uderzyć ponownie. Pomimo odwrotu atak okazał się być najmocniejszym ze wszystkich. Pogłębił to fakt, że Anglikom skończyły się strzały, a oni sami stworzyli niezorganizowaną kawalerię dosiadając konie wroga. Edward miał jednak w zanadrzu kolejne oddziały łuczników przyczajone w lesie, które w krytycznym momencie zostały wprowadzone bo bitwy i praktycznie przesądziły o jej zwycięstwie. Dodatkowo król Jan II został pojmany ,przez co porażka zabolała francuzów o wiele bardziej. Zostali oni zmuszeni nie tylko do odwrotu, ale również do zapłacenia sporego okupu za swojego władcę.