RPA i losy osiedla murzyńskiego o nazwie Sharpeville. Kolejne losy kraju, partii ANC i Mandeli.
Sharpeville miało być symbolem wzorowego osiedla murzyńskiego w RPA, a w 1960 roku stało się symbolem brutalności apartheidu. 21 marca oddziały policji otworzyły ogień do pokojowych demonstrantów przeciwko segregacji rasowej. Zginęło 69 osób, a 178 zostało rannych. Masakra skłoniła walczących z apartheidem do porzucenia bezkrwawych metod. Po tym wydarzeniu, kiedy demonstracje ogarnęły wiele murzyńskich osiedli, rząd premiera Hendrika Verwoerda ogłosił stan wojenny i zakazał działalności ANC (Afrykańskiemu Kongresowi Narodowemu) oraz Kongresowi Panafrykańskiemu.
Do maja dwadzieścia tysięcy czarnych mieszkańców znalazło się w więzieniach, a grupy walczących z apartheidem zeszły do podziemia. Przewodniczący ANC, Albert Luthuli, otrzymał w 1960 roku pokojową Nagrodę Nobla, jednak młodsi członkowie tego ugrupowania chcieli iść inną drogą. Wkrótce rozpoczęły się serie aktów terrorystycznych i wzmożono represje. Coraz bardziej poddawana ostracyzmowi RPA wystąpiła z Brytyjskiej Wspólnoty Narodów w 1961 roku, a szczyt wojny przeciwko aktywistom czarnoskórym osiągnęła w 1963 roku, kiedy to policja najechała na siedzibę z grup ANC. Wśród przywódców pojmanych i skazanych na dożywotnie więzienie był Nelson Mandela. Trzy lata później zginął premier Verwoerd, ugodzony nożem przez białego szaleńca w gmachu parlamentu. Ale u władzy nadal pozostała jego partia dalej stosująca jego politykę.