11 września 2001 roku miała miejsce jedna z największych tragedii współczesnego świata. Rankiem gdy pierwszy samolot uderzył w jedną z wież World Trade Center znajdujących się na Manhattanie w Nowym Jorku stało się jasne, że wojna z terroryzmem nabrała nowego znaczenia.
Do dziś trwają ustalenia ile faktycznie osób zginęło w zamachu. Przyjęło się że liczba ta wynosi mniej więcej 2752 osoby(stan z 2003 roku). Bardzo duży procent ofiar to nowojorscy policjanci i strażacy, którzy bohatersko chronili rannych . Sposób w jaki dokonano zamachu, porywając samoloty i wykonując samobójcze misje kierując je na wieże był pierwszym zamachem tego typu, pierwszym i największym zarazem. Ogólnie w ataku wzięły udział cztery uprowadzone samoloty amerykańskich lini lotniczych. Dwa z nich uderzyły w WTC, jeden rozbił się o budynek Pentagonu, a ostatni runął niedaleko miasta Pittsburgh prawdopodobnie dzięki heroicznemu wysiłkowi pasażerów, którzy atakując porywaczy sprawili, że nie dotarł do celu swojej podróży. Po samym zamachu ruszyła wielka, międzynarodowa machina walki z terroryzmem w pełnym tego słowa znaczeniu.
W kilka dni po tragedii arabska telewizja Al Dżazira wyemitowała nagranie przywódcy Al Kaidy, Osamy bin Ladena, który przyznał się, że to jego ludzie stoją za tym zamachem. Już 11 września do USA zaczęły napływać wyrazy współczucia i kondolencji z całego świata, co ciekawe również z autonomii Palestyńskiej, która początkowo była również posądzana o zamach. Dziś , 7 lat po tragedii wciąż widzimy jak wielopłaszczyznowe skutki sprowokowała. Pomijając rozpoczętą walkę z terroryzmem, możemy zauważyć coraz to bardziej zaostrzone kontrole na lotniskach na całym świecie. Można też powiedzieć, że niejako pośrednim skutkiem 11 września była rozpoczęta w 2003 operacja stabilizacyjna w Iraku, podczas której rozpoczęło się wręcz polowanie na kolejnego totalitarnego przywódcę, Saddama Husaima. Niechęć do ludzi wyznających Islam również radykalnie wzrosła po 2001 roku i nawet nam Arab do dziś kojarzy się z gruzami World Trade Center i płaczem zrozpaczonych Amerykanów.