Polskie ziemie po rozbiciu dzielnicowemu były z powrotem zjednoczone w jedną Państwo, które było, rzecz jasna, jakościowo odmienne od monarchii Krzywoustego. Istniało niezależnie od władcy, który był reprezentantem, symbolem kraju, ale podlegał też prawom ogólnym i kontroli społecznej. O losach państwa mieli decydować jego przedstawiciele, utożsamiający się z „rodem Polaków”, z jego mową, historią i obyczajem.
Walka z obcą agresją, starania zmierzające do przezwyciężenia rozbicia dzielnicowego powiększyły liczbę ludzi świadomych swej przynależności narodowej; stworzyły też przesłanki wykorzystywania patriotyzmu, rozumianego jako dobro Polaków, w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Do narodu zaliczało siebie oczywiście głównie możnowładztwo i bogatsze rycerstwo. Była to zbiorowość niewielka, ale – w warunkach braku wyraźnych barier stanowych – oddziałująca na inne grupy mówiące po polsku.
Kolonizacja na prawie niemieckim, wzrost powiązań handlowych oraz częstsze podróże Polaków po całej Europie (a także – jak Benedykta Polaka – po Azji) powodowały, że nie będąc jeszcze na szlakach głównych nurtów ideologicznych, nasz kraj przestał już stanowić obszar obcy kulturze łacińskiej. Z zagranicy przynosili nowe idee: prawnicy Jakub ze Skaryszewa i Stefan Polak, astronom Franko z Polski, fizyk Witelon, lekarz Mikołaj z Polski. Ludzie ci stanowili w XIII wieku naukową elitę europejską. Witelon ze swym traktatem o optyce („Perspektywa”), a Franko z dziełem o przyrządach astronomicznych wnieśli istotny wkład do rozwoju nauki.
Idee panujące w Europie były przyjmowane w Polsce, co uwidoczniało się na dwóch płaszczyznach. Do trzeciej ćwierci XIII wieku dwory wrocławski, krakowski, poznański propagowały ascezę, dewocję, cnoty ewangeliczne. Równolegle, ale z coraz szerszym rezonansem społecznym rozwijały się importowane z Zachodu ideały życia rycerskiego. Zdolność do uczuć bezinteresownych, wierność, prawość, dzielność, poświęcenie dla słusznej sprawy – stawały się cnotami, które kształtowały hierarchię wartości możnych i rycerzy. Była to cecha unifikująca kulturę wszystkich dzielnic, podobnie jak na przykład wspólne polskie pieśni pobożne („Bogurodzica”). Rozwój sztuki prowadził też do stworzenia symboli, których elementy rodzime umożliwiały przyswojenie cech kosmopolitycznych późnego romanizmu i wczesnego gotyku.