Przebieg i efekt walk na Atlantyku między Niemcami a Aliantami. Wielkość strat i podjęte działania ochronne dla przewozów.
Niszcząc flotę angielską na Atlantyku Niemcy chcieli uniemożliwić dostawy pomocy w ramach lend-lease. Dlatego bitwa na Atlantyku miała tak wielkie i strategiczne znaczenie. Głównymi siłami w tej bitwie ze strony niemieckiej były okręty podwodne, tzw. ubooty i nawodne wspomagane przez lotnictwo. Wojna ta trwała długie miesiące i była bardzo niszcząca. Niemcy nie przestrzegały w niej reguł międzynarodowych. Przykładem może być tutaj atakowanie statków państw nie biorących udziału w wojnie. Alianci zastosowali więc system konwojowania, czyli ochrony grup statków przez okręty wojenne przy obserwacji lotniczej, co uratowało większość przewozów. Flotę swoją rozbudowali Anglicy, jak i Amerykanie, ale straty do 1942 roku, po stronie alianckiej, były większe niż po niemieckiej.
Niemcy atakowali z ukrycia i docierały aż do wybrzeży Stanów Zjednoczonych, gdzie zatopiły znaczną liczbę statków, jednak i tak alianci zatopili wiele niemieckich okrętów podwodnych i zmniejszyli niebezpieczeństwo. W walce tej brali też udział polscy marynarze i okręty takie jak ORP „Burza”, ORP Błyskawice, ORP Piorun oraz lotnicy, którzy przyczynili się do zwiększenia liczby trafionych łodzi podwodnych. Niemcy utracili swobodę poruszania się po Atlantyku i ich straty pokrywały się mniej więcej w czasie z załamywaniem się niemieckich walk o Staliningrad.