1 lutego 1942 roku rozpoczął się w Norwegii proces przechodzenia na faszyzm. Wtedy to Vidkun Quisling stanął na czele kolaborującego z Niemcami rządu.
Quisling urodził się 18 lipca 1887 roku w miejscowości Fyresdal. Po ukończeniu szkoły podstawowej, średniej i wyższej wstąpił do wojska gdzie po kilku latach został majorem rezerwy. Karierę polityczną rozpoczął w 1922 jako jeden z licznych współpracowników Fridtjofa Nansena, znanego norweskiego oceanografa i działacza społecznego.
W latach 1927-1929 pracował jako dyplomata w Moskwie, reprezentując tam interesy swojego kraju. Dzięki swojej karierze wojskowej został w 1931 roku mianowany na ministra wojny. Urząd ten sprawował przez 2 lata. Przeszedł do historii również jako założyciel partii narodowosocjalistycznej o nazwie Narodowa Jedność. Pomimo tego, że była najprężniej rozwijającym się w Norwegii ugrupowaniem politycznym to jednak nie miała zbytniego poparcia społeczeństwa. Zarówno struktura partii jak i system jej działania wzorowany był na niemieckiej NSDAP. Quisling już w 1933 roku nawiązał różnorakie kontakty z czołowymi działaczami hitlerowskimi, w tym z głównym ideologiem nazizmu, Alfredem Rosenbergiem. Kontakty te poskutkowały sfinansowaniem Narodowej Jedności przez Niemców, oraz szkoleniami organizowanymi przez nich na terenie 3 Rzeszy. Głównym punktem programowym partii stała się odtąd koncepcja tak zwanego zjednoczenia nordyckiego czyli porozumienia Skandynawsko-Niemiecko-Brytyjskiego.
Kolaboracja z Niemcami posunęła się do tego stopnia, że Niemcy mogli bez najmniejszego oporu przenieść swoje wojska do Norwegii i zając ją, tworząc z jej terytorium bazę wypadową na dalszą ekspansję. Quisling z momentem wkroczenia hitlerowców do Norwegii, w 1940 roku stał się premierem rządu współpracującego z III Rzeszą. Do dziś uważany jest w Norwegii jako osobę współodpowiedzialną za terror i deportacje do obozów koncentracyjnych. Gdy Niemcy przegrali wojnę w 1945 roku został pojmany przez żołnierzy prężnie już wtedy rozwijającego się norweskiego ruchu oporu. W Oslo został mu wytoczony proces, na mocy którego 24 października został rozstrzelany, a jego nazwisko, znienawidzone przez rodaków stało się synonimem podbitego, kolaborującego z wrogiem państwa.