Jeszcze przed ostatecznym upadkiem insurekcji toczyły się z inicjatywy Wiednia rozmowy między Rosją, Prusami i Austrią na temat nowego podziału Rzeczypospolitej, który miał ją wymazać z mapy Europy. Ale spory i targi o ziemie polskie okazały się tym razem bardzo zażarte. Prusy zwłaszcza domagały się nie tylko Warszawy, ale też Krakowa, Żmudzi i części Kurlandii. Doszło w końcu do zerwania rokowań, a Rosja i Austria uzgodniły między sobą konwencję rozbiorową i podpisały traktat sojuszniczy, skierowany przeciwko Prusom. Groziła wojna. Wreszcie wyczerpane konfliktem na zachodzie Prusy podpisały z Francją pokój w Bazylei i zrezygnował) ze swych roszczeń na wschodzie. Stanął więc traktat rozbiorowy 24 października 1795 roku. Ponieważ państwo polskie przestało istnieć, nie trzeba już było na Polakach wymuszać zgody na podział ich kraju. Trzeba było tylko nakłonić Stanisława Augusta do zrzeczenia się tronu, co – mimo niewielkich oporów z jego strony – nastąpiło 25 listopada 1795 roku. Ostatni król Rzeczypospolitej zmarł w Petersburgu w 1798 roku.
Na początku 1796 roku Prusacy opuścili Kraków, a Rosjanie wycofali się z Warszawy, odtąd pruskiej. Pewne tarcia między zaborcami utrudniały ostateczną delimitację, lecz zakończono ją pomyślnie w lipcu 1796 roku. Rozbiór został potwierdzony w konwencji petersburskiej (26 stycznia 1797 roku). Głosiła ona, iż „nazwa Królestwa Polskiego” wymazana zostaje na wsze czasy.
Wygaszenie ogniska rewolucyjnego nad Wisłą i unicestwienie Polski umacniało absolutyzm w środkowej i wschodniej Europie, jednakże Rzeczpospolita, która nie otrzymała żadnej pomocy z Francji, przyczyniła się swą walką w 1794 roku (podobnie jak w 1792 roku) do uratowania francuskiej rewolucji, zagrożonej ze strony absolutystycznych interwentów. Kształt nowej Europy nie był więc jeszcze przesądzony.
Znane są w dziejach Europy wypadki utraty niepodległości poszczególnych państw (Czechy, Węgry). Zdarzały się też częściowe rozbiory. Jednakże likwidacja w samym środku Starego Kontynentu wielkiego państwa, jego podział między sąsiedzkie mocarstwa – to fakt wyjątkowy. Był on aktem gwałtu, sprzecznym z fundamentalnymi zasadami porządku międzynarodowego, stanowił haniebną niesprawiedliwość. Mimo wszelkich wysiłków trzech państw rozbiorowych sprawy polskiej nie udało się w XIX wieku po prostu wymazać, uznać za niebyłą.