Ogólnoeuropejskie powiązania gospodarcze ożywiły handel, rozwinęły stosunki kredytowe i nawet wpłynęły korzystnie na niektóre gałęzie rodzimego przemysłu. W miastach królestwa rozwijało się rzemiosło, niektóre ośrodki produkowały proste, tanie sukno polskie (Brzeziny, Sochaczew, Łomża), wyroby garncarskie (Iłża), lniane (Sącz), nie mówiąc o potentatach przemysłu polskiego, takich jak Gdańsk czy Kraków, wywożących wyroby rzemiosła snycerskiego czy złotniczego.
W krajach jagiellońskich zaczął się formować system jarmarków, współdziałających przy tworzeniu jednolitego rynku wewnętrznego. Jarmarki lubelskie, na które dostarczano futer litewskich, wołów ukraińskich i polskiego zboża, powiązane były z transakcjami zawieranymi w Gdańsku przy wywozie zboża, w Brzegu śląskim przy okazji handlu wołami, w Wilnie, Warszawie, Gnieźnie, Wrocławiu – z racji eksportu futer. Sądzić można, że nieco inaczej kształtowały się związki handlowe z Południem. Przez Lwów, a także przez miasta węgierskie, odpływały kapitały przywiezione z Zachodu w zamian za produkty orientalne (korzenie, pachnidła), wina, wyroby luksusowe (tkaniny, broń).
W XV wieku rozwijało się też w Polsce górnictwo metali kolorowych (Olkusz), solne (Bochnia, Wieliczka), powstawały liczne kuźnice (huty) produkujące wyroby żelazne.
Brak az do schyłku stulecia wyraźniejszych barier prawnych, silne lokalne więzi rodzinne i gospodarcze stwarzały dogodne warunki do awansu majątkowego i społecznego jednostkom przedsiębiorczym, zdolnym, potrafiącym przystosować się do potrzeb rynku. Nowi ludzie, widoczni we władzach dużych miast (Gdańsk, Poznań, Kraków), pojawiali się też i w mniejszych ośrodkach (Sieradz), a przede wszystkim wśród lokalnej elity szlacheckiej. Coraz większą rolę odgrywać zaczęły powiaty – okręgi sądu ziemskiego, powstałe między innymi w wyniku wzrostu znaczenia szlachty tworzącej instytucje samorządowe. Funkcje skarbowe, częściowo administracyjne stały się domeną sejmików działających na obszarze tak zwanych ziem – podstawowych jednostek terytorialnych o własnych hierarchiach urzędniczych.
Pod koniec stulecia ujawniła się silna tendencja do wykształcania bardziej wyraźnych granic stanowych. W dalszym ciągu jednak dominowały podziały majątkowe, przy czym – co, wydaje się, stanowi cechę szczególną naszego kraju – najliczniejsza grupa szlachecka żyła na takim samym czy zbliżonym poziomie finansowym. Umacniać to musiało jedność stanu szlacheckiego, tym bardziej że miał miejsce zanik włodyków (drobnych rycerzy), i upadek znaczenia sołtysów – jednym słowem, rozpad grup pośrednich między rycerstwem a chłopami. Ograniczanie roli tych ostatnich trwało już przez cały wiek XV. Liczne oskarżenia o ucieczki, przenoszenie się z miejsca na miejsce wskazują, że istniały możliwości zmiany losu, a także iż mała była na razie skuteczność stosowanych ograniczeń. Niezależnie zresztą od wzajemnego przenikania prawa ziemskiego i miejskiego jeszcze przez długi czas miał miejsce przepływ ludzi ze wsi do miast i odwrotnie. Transakcje gospodarcze i małżeństwa międzystanowe w XV wieku były zjawiskiem zwykłym.