Na „ziemiach zabranych”, czyli w graniczących z Królestwem Polskim zachodnich guberniach cesarstwa rosyjskiego, żywioł polski wciąż przeważał pod względem gospodarczo-społecznym (rola szlacheckiego ziemiaństwa) oraz kulturalnym i oświatowym (wielkie centrum nauki i kultury w Wilnie – stojący na wysokim poziomie uniwersytet; Liceum Krzemienieckie). Polacy liczyli się poważnie pod względem etniczno-językowym. Kilkanaście procent ludności zachodnich guberni rosyjskich mówiło po polsku. Mowa polska była językiem szlachty i inteligencji, językiem kultury (obok francuskiego). Rosyjski plasował się na urzędniczym marginesie. Polska szlachta, w znacznej mierze zaściankowa, nadawała polski charakter znacznej części Białorusi od Grodna po Mińsk, w mniejszej już mierze Wołyniowi. Polacy z „ziem zabranych”, na ogół tradycjonalistyczni politycznie, społecznie i obyczajowo, żyli zupełnie nieźle pod rosyjską władzą, spoglądali jednak z nadzieją na Królestwo, pragnąc połączenia się z nim w jedno polskie państwo. W polityce rosyjskiej nie brali udziału prawic zupełnie, a w polskiej polityce spiskowej szli – jak zobaczymy – podobną drogą jak ich bracia z Królestwa i Poznańskiego.
Do kategorii osobliwości europejskiej należało polityczne wyodrębnienie dawnej stolicy Polski. Wolne Miasto Kraków (Rzeczpospolita Krakowska) otrzymało liberalną konstytucję. Państewkiem rządził (pod nadzorem rezydentów trzech mocarstw) trzynastoosobowy senat. Władzę ustawodawczą sprawowało Zgromadzenie Reprezentantów, zwane powszechnie sejmem (czterdzieści jeden osób; dwadzieścia sześć wybierano). Na skład władz wpływali w decydujący sposób rezydenci i rządzące miastem stronnictwo konserwatywno-arystokratyczne. Gdy w 1827 roku na miejsce konserwatysty Stanisława Wodzickiego wybrano na prezesa senatu liberała Józefa Nikorowicza, rezydenci – na prośbę Wodzickiego – unieważnili wybory, zawiesili działalność sejmu i dokonali czystki w organach władzy.
Kraków wykorzystał dogodne położenie, uzyskując przywilej wolnego handlu. Stał się żywym ośrodkiem obrotu i tranzytu towarowego, legalnego i nielegalnego, co ułatwiło bogacenie się mieszczaństwa. W Zagłębiu Chrzanowskim rozwinęło się górnictwo węgla i rud. Produkujący na rynek i związani z rosnącym szybko miastem chłopi wywalczyli oczynszowanie, wpierw w dobrach narodowych i duchownych, później w prywatnych.
Wielką rolę kulturalną i polityczną odgrywał uniwersytet. Akademia, korzystająca z szerokiej autonomii, swobody słowa i druku, przyjmowała początkowo młodzież ze wszystkich zaborów. Jej słuchacze stanowili wszakże trzon liberalno-patriotycznej opozycji wobec wysługującego się rezydentom senatu. W końcu ograniczono autonomię wszechnicy (1821) i usunięto studentów przybyłych z Królestwa. Mimo to Kraków stanowił magnes dla wszystkich Polaków. „Takie wydarzenia, jak złożenie na Wawelu prochów Kościuszki i księcia Józefa Poniatowskiego czy też sypanie kopca Kościuszki w latach 1820-1823, były ogólnonarodowymi manifestacjami” (Irena Koberdowa).
Z rozwojem gospodarczym i kulturalnym Rzeczypospolitej Krakowskiej kontrastował marazm w rządzonej przez wykonującego wiedeńskie rozkazy gubernatora, czysto rolniczej Galicji. Obradujący we Lwowie sejm stanowy (duchowieństwo, magnaci, stan rycerski, czyli szlachta, oraz mieszczaństwo) miał uprawnienia opiniodawcze, mógł wysyłać deputacje do cesarza i dokonywać repartycji podatków. Zacofana, ciemna i egoistyczna szlachta galicyjska – korzystając z tego, że utrzymywani przez dwory justycjariusze (urzędnicy sądowi) byli jej posłuszni – zwiększała wbrew prawu wymiar pańszczyzny i oddalała skargi chłopów. Wobec poddanych stosowano nieraz karę chłosty. Ponieważ postanowienia cesarskie chroniły grunty chłopskie, ponad dwie trzecie ziem uprawnych pozostawało w rękach włościan. Dominowały jednak bardzo drobne gospodarstwa, nie wystarczające do utrzymania licznych rodzin wieśniaków. Chłopi, pamiętający reformy józefińskie, ograniczane dc facto przez szlachtę, odwoływali się bezpośrednio do cesarza (na przykład gdy przebywał w 1817 roku w Galicji) lub wysyłali doń petycje. Już w tym czasie zarysował się na południu Polski groźny w perspektywie podział na „cesarskich”, czyli chłopów, i „Polaków”, czyli szlachtę. Nie oznaczało to jednak, by chłopi uważali się za Niemców. Ich stan uświadomienia narodowego był bardzo niski.
Stan oświaty, zwłaszcza na wsi, przedstawiał się opłakanie. W nielicznych gimnazjach wykładali w większości Niemcy. Również nic mógł się szczycić wysokim poziomem Uniwersytet Lwowski, gdzie wykładano po łacinie (do 1824 roku) i po niemiecku. Natomiast ważną placówką kulturalną stał się założony we Lwowie w 1817 roku (działał faktycznie od 1827 roku) przez Józefa Maksymiliana Ossolińskiego Zakład Narodowy im. Ossolińskich (Ossolineum). Posiadał bibliotekę, muzeum i galerię sztuki, zajmował się edytorstwem i inicjował badania naukowe.
Wielkie Księstwo Poznańskie niewiele różniło się od pozostałych prowincji pruskich, respektowano tam jednak język polski (urzędy, sądy), choć władze popierały szkolnictwo niemieckojęzyczne. Król mianował namiestnika Wielkiego Księstwa w osobie wybitnego muzyka, kiepskiego polityka, lecz prusofila, księcia Antoniego Radziwiłła. Pełnił on funkcje czysto reprezentacyjne, rządził zaś naczelny prezes, oczywiście Niemiec. Stanowy sejm prowincjonalny (od 1827 roku) miał charakter doradczy. O polskie prawa narodowe upominali się na jego posiedzeniach niektórzy szlacheccy posłowie (Andrzej Niegolewski, Tytus Działyński). Berlin nie wyraził zgody na założenie w Poznaniu polskiego uniwersytetu. Również odmownie potraktowano wniosek w sprawie sformowania w Wielkim Księstwie polskich oddziałów wojskowych. Ważnym ośrodkiem kultury stała się biblioteka ufundowana w Poznaniu w 1829 roku przez Edwarda Raczyńskiego (Biblioteka Raczyńskich).
Rozpoczęta w Prusach w 1807 roku odgórna reforma rolna polegała na zniesieniu osobistego poddaństwa chłopów i włączeniu karłowatych gospodarstw do folwarków. Na podstawie edyktu o regulacji gruntów (1811) chłopi otrzymali (za wykupem) prawo własności ziemi i zniesienie pańszczyzny. W praktyce musieli odstąpić ziemianinowi jedną trzecią, a nawet jedną drugą użytkowanych gruntów. W 1816 roku warunki wykupu zaostrzono tak, że do regulacji (uwłaszczenia) zyskali prawo tylko zamożniejsi chłopi. W Wielkim Księstwie Poznańskim regulację wprowadzono dopiero w 1823 roku (przedtem ziemianie wielkopolscy masowo rugowali chłopów). Objęto nią tylko gospodarstwa zamożne, posiadające sprzężaj. Regulacje łączono z krzywdzącą dla chłopa zamianą gruntów. Drobnorolni w wyniku rugów stawali się wyrobnikami. Pańszczyzna jednak ustępowała bardzo powoli.