Nowe prądy docierały na ziemie Rzeczypospolitej dość nierównomiernie: najwcześniej chyba zapoznali się z nimi mieszkańcy Prus Królewskich. Wśród szlachty nadal dały się odczuwać silne wpływy poprzedniej, sarmackiej formacji umysłowej. Prowincja szlachecka, zwłaszcza na wschodnich kresach państwa, została słabo przeorana pługiem oświeceniowej odnowy. Odbiło się to na jej stosunku do zreformowanych przez Komisję Edukacji Narodowej szkół wszystkich szczebli; konserwatywna opinia ziemiańska z dużą nieufnością traktowała obowiązujący tam program nauczania. Dotyczyło to zarówno szkół parafialnych, którymi zajmowało się związane z komisją Towarzystwo do Ksiąg Elementarnych, jak wydziałowych i podwydziałowych {średnich wyższego i niższego typu) czy wreszcie Szkół Głównych, a więc zreformowanych uniwersytetów w Krakowie i Wilnie.
Charakterystyczne dla tej formacji kulturowej było kopiowanie wzorów francuskiego oświecenia; za pośrednictwem Paryża poznawano też myśli angielskich i holenderskich filozofów. Pod tym względem była to epoka przekładów; w szybkim tempie chciano nadrobić zapóźnienie cywilizacyjne w stosunku do Europy Zachodniej. Czyniono to jednak ostrożnie, starając się wyciszać zbyt radykalne treści. Stąd też programowy ateizm i libertynizm encyklopedystów zamieniał się dość często w dążenie do zreformowania Kościoła w duchu katolickiego oświecenia i do poddania tej instytucji kontroli państwa. Podobnie ostrożnie czerpano w dobie rewolucji francuskiej 1789 roku z myśli jakobińskiej. Zagrożenie bezpośrednie państwa spowodowało zresztą w tym okresie nader charakterystyczną zmianę akcentów: miejsce ogólnikowego pacyfizmu zajęło potępienie wojen niesprawiedliwych, a szlachecki republikanizm starł się z importowaną znad Sekwany pochwałą silnej władzy wykonawczej. Kult rodzimości (obyczaju o tradycji historycznej), któremu hołdowało wielu działaczy politycznych doby Sejmu Wielkiego, prowadził w wielu przypadkach do rehabilitacji sarmatyzmu.
Podobnie jak w dobie renesansu, do którego oświecenie programowo i świadomie nawiązywało, tak i w tej epoce literatura angażowała się silnie w walkę o reformę ustrojową Rzeczypospolitej. Czynili tak zarówno bajkopisarze i poeci |z Ignacym Krasickim na czele), jak dramatopisarze (Julian Ursyn Niemcewicz i inni) czy wreszcie publicyści społeczno-polityczni typu Stanisława Staszica i Hugona Kołłątaja. Apologii silnej władzy monarszej służyła także historiograficzna twórczość Adama Naruszewicza, piętnująca na przykładzie średniowiecznej Polski fatalne skutki anarchii. W jeszcze ściślejszym związku z ówczesnym życiem politycznym pozostawali ekonomiści i prawnicy. Mało jest, jak dotąd, znana wizja nowej, zreformowanej Polski, przyświecająca tym wszystkim poczynaniom. Miał ją zamieszkiwać naród posługujący się tym samym językiem (projekty przymusowej polonizacji nawet Żydów) oraz korzystający po pewnym czasie z tych samych praw i przywilejów (wizja stopniowego uszlachcenia wszystkich stanów).
W sztukach pięknych na czoło wysunęła się architektura, a to głównie dzięki przebudowie Zamku Królewskiego w Warszawie oraz wzniesieniu rezydencji monarszej w Łazienkach. Zarówno w architekturze, jak w malarstwie prym wiedli początkowo obcy, głównie włoscy i francuscy artyści, by dopiero później ustąpić częściowo miejsca Połakom. Uznając w pełni zasługi ostatniego monarchy dla rozwoju kultury narodowej, nie należałoby ich jednak przeceniać. Oświecenie rozkwitłoby w Polsce, nawet jeśliby Stanisław August Poniatowski zamiast Łazienek założył parę manufaktur produkujących karabiny i armaty, których tak bardzo u schyłku XVIII wieku brakowało. Wpływy tej epoki przetrwały upadek Polski jako samodzielnego organizmu politycznego; oświecenie skończyło się u nas gdzieś dopiero około roku 1820. Nieodrodne dziecko tej epoki, Komisja Edukacji Narodowej, dała zaś inspirację Petersburgowi do reformy rosyjskiego szkolnictwa. Paradoks dziejów sprawił, iż szkoły założone w okręgu wileńskim w latach 1803-1830 przyczyniły się do polonizacji Litwy.
Kultura oświecenia nie morfa obronić państwa, była jednak w stanie zapewnić przetrwanie narodu.