Krokiem o wielkiej doniosłości było przyjęcie przez Mieszka w 966 roku chrześcijaństwa. Cytowany już Widukind dwa lub trzy lata wcześniej odnotował dwie porażki księcia polańskiego w walkach z Pomorzanami, dowodzonymi przez awanturnika i banitę z cesarstwa – Wichmana. Trudno powiedzieć coś bliższego na ten temat; być może porażki wiązały się z ekspansją Polan na obszary nadbałtyckie. Zapewne też starły się wówczas dwa modele ustrojowe: wielkoplemienny pomorski i państwowy polański.
Mimo wspomnianych niepowodzeń ten ostatni był już tak dalece okrzepły, że Mieszko mógł uczynić bardzo istotny manewr polityczny. Zawarł przymierze z Czechami i poślubił w 965 roku czeską księżniczkę Dobrawę. W rok później przyjął chrzest. Czechy podówczas nie miały jeszcze własnego biskupstwa. Nastawione na ekspansję na wschód arcybiskupstwo w Magdeburgu było dopiero w trakcie tworzenia (założone w 968 roku). Mieszkowi, zręcznie wykorzystującemu rywalizację różnych ośrodków, udało się doprowadzić do uznania Polski za terytorium misyjne podległe Rzymowi. Pierwszym biskupem został w 968 roku Jordan, Włoch (może Lotaryńczyk) z pochodzenia.
Przyczyny chrztu Polski
Już od początku istnienia organizacja kościelna świadczyła o niezależności i odrębności młodego państwa. Było to bardzo ważne ze względu między innymi na ówczesną sytuację międzynarodową. Podbój Łużyc w 963 roku przez margrabiego Marchii Wschodniej, Gerona, postawił na porządku dziennym kierunek dalszej ekspansji rycerstwa niemieckiego. W tych warunkach przymierze Pragi i Gniezna mogło być korzystne dla obu ośrodków. Dla Mieszka uzyskanie pomocy militarnej i dyplomatycznej Pragi było ważne ze względu na jego konflikt z Wolinianami i przebijanie się do Bałtyku.
Przyjęcie chrztu wprowadziło Polan do grona ludów cywilizowanych, dawało im formalnie równoprawny status w ówczesnym świecie. W X stuleciu jedynie w ramach wspólnoty chrześcijańskiej można było myśleć o prowadzeniu skutecznej polityki zagranicznej. Jak wykazały liczne przykłady, organizacja kościelna stanowiła istotny, niezależny od powiązań z dawnym systemem plemiennym czynnik, na którym władca mógł oprzeć swoją działalność. Duchowni byli niemal jedynymi wykształconymi ludźmi, zdolnymi prowadzić kancelarię (a więc i korespondencję międzynarodową), kontrolować skarb państwa, podnosić poziom wiedzy.
Przyjęcie chrześcijaństwa było na rękę tym, którzy zrywając ze starym systemem życia szukali nowych wzorów, nowej ideologii, bardziej odpowiadającej ich potrzebom. System działający w państwach zachodniej czy południowej Europy utwierdzał rodzącą się w Polsce hierarchię. Niezależnie od przekonania o słuszności nowej wiary elita społeczna w państwie Mieszka szukała światopoglądu, który by lepiej zaspokajał jej rodzące się aspiracje intelektualne. Kultura chrześcijańska, wyrosła na bogatych tradycjach śródziemnomorskiego antyku, nieporównanie lepiej wyjaśniała otaczający świat, niż czyniły to poprzednie ideologie. Przyjęcie chrześcijaństwa było równoznaczne z opowiedzeniem się po stronie wyższej kultury, głębszej wiedzy, konsekwentnych i jasnych norm etycznych.
Znaczenie chrztu Polski
Rzecz prosta, chrześcijaństwo przyjmowało się stopniowo, z oporami i jeszcze do końca średniowiecza stosowano na wsi praktyki z czasów pogańskich. Ale niektóre obyczaje zostały powszechnie przyjęte zdumiewająco szybko. Na przykład chrześcijański system liczenia dni tygodnia, przystosowany do potrzeb Słowian, już w XI wieku używany był powszechnie do określania dni targowych.
W końcu X i w XI wieku pojawiły się na ziemiach polskich pierwsze zakony (eremici zapewne pod Międzyrzeczem, może benedyktynki), co wzmogło postępy chrystianizacji przynajmniej wśród elity społecznej.
Rozwój państwa polskiego
Przyjęcie chrześcijaństwa przyspieszyło proces konsolidacji państwa i umożliwiło jego szybszą ekspansję. Już w 968 roku przy pomocy drużyny czeskiej Mieszko pokonał Wichmana, stojącego na czele wyprawy Pomorzan. W cztery lata później, w 972 roku, książę polański zręcznym manewrem rozbił pod Cedynią wojska margrabiego Hodona. Stroną atakującą byli Niemcy, być może – jeśli dobrze odczytujemy niejasne przekazy – próbowali oni zająć ziemie nadmorskie. Nie oznaczało to konfliktu z cesarzem. Po koronacji Ottona 1 Mieszko konsekwentnie starał się utrzymywać dobre stosunki z najpotężniejszym władcą zachodniego chrześcijaństwa. Niewykluczone, że niejasna wzmianka o płaceniu trybutu cesarzowi z ziem „aż po Odrę” wiązała się z okupywaniem sojuszu z cesarzem, a jednocześnie – z ekspansją państwa na zachód i północ. Cesarz wykorzystał tę sytuację do występowania w roli arbitra na obszarach także słowiańskich. Mimo późniejszych przejściowych konfliktów stosunki z cesarstwem nie przeszkodziły w rozwoju terytorialnym państwa gnieźnieńskiego. Na pewno pierwsze lata po chrzcie upłynęły pod znakiem umacniania się Mieszka na Pomorzu i na długim odcinku brzegowym, być może od Odry po Wisłę.
Skutki chrztu Polski
Około 980 roku doszło do odwrócenia sojuszy. Czesi sprzymierzyli się z Wieletami. Sasi wspomagali księcia polańskiego. W 981 roku książę kijowski Włodzimierz Wielki zajął teren położony nad górnym Bugiem, zwany Grodami Czerwieńskimi. Niektórzy badacze sądzą, że były one związane terytorialnie z państwem Mieszka, ale bardziej prawdopodobne wydaje się, że stanowiły wówczas posiadłości czeskie.
W efekcie wojny na południowych granicach Mieszko zajął Śląsk. Sądząc z bardzo niejasnego tekstu najstarszego polskiego dokumentu „Dagome iudex”, w którym Mieszko, ukrywając się pod określeniem Dagome, wraz ze swą drugą chrześcijańską żoną Odą i dwoma młodszymi synami oddaje „państwo gnieźnieńskie” pod opiekę papieża – w ostatnim okresie panowania książę polański miał we władaniu Wielkopolskę, Śląsk, Mazowsze i Pomorze. Zapewne posiadał także ziemię Lędzian, natomiast Kraków chyba pozostawał jeszcze poza zasięgiem jego władz)7. Istnieją przesłanki, by sądzić, że był on już wówczas w rękach syna Mieszkowego – Bolesława.
Prawdopodobnie Mieszko wznosił wielkie grody (Gdańsk, Sandomierz, Płock), które pełniły naczelne funkcje na różnych obszarach, zastępując starsze ośrodki o tradycjach plemiennych. Na pewno bił własne monety – denary, nie odgrywające może zbyt dużej roli w życiu gospodarczym kraju, stanowiące jednak rozumiany powszechnie manifest znaczenia monarchy i państwa.