Wojny polsko-niemieckie ujawniły trudne problemy państwa. Bolesław starał się je rozładować, organizując nowe wyprawy. W 1018 roku wmieszał się w spory między dwoma synami Włodzimierza Wielkiego – Świętopełkiem, zięciem Bolesława, i Jarosławem Mądrym, zapewne także w związku z przymierzem, jakie ten ostatni zawarł z królem niemieckim. Bitwa, połączona ze sforsowaniem Bugu pod Grodem Wołyńskim (dziś Gródek Nadbużański), zakończyła się zwycięstwem Bolesława, który wkroczył do Kijowa wprowadzając na tron Świętopełka. Wkrótce jednak, skłócony z zięciem, zmuszony został do wycofania się z Rusi z bogatymi skarbami. Wracając przyłączył do Polski Grody Czerwieńskie z Wołyniem, Czerwieniem (dziś Czermno) i Przemyślem. Istnieją poszlaki pozwalające sądzić, że sukces na wschodzie nie usunął trudności wewnętrznych Polski. Niejasne wzmianki o stratach terytorialnych (Morawy?), o powstaniach ludowych przeciw organizacji państwowej może mają podstawy w rzeczywistości.
Aby wzmocnić swoją pozycję wśród możnych, także niezadowolonych z centralizmu książęcego, Chrobry wykorzystując śmierć Henryka II koronował się w 1025 roku w Gnieźnie na króla Polski. Koronacja stanowiła awans władcy polskiego na wyższy stopień hierarchii feudalnej w Europie. Był to tym samym awans państwa, oznaczający zrównanie go z innymi krajami, powszechnie uznanymi za suwerenne. Polska stała się królestwem, organizmem państwowym – według ówczesnej teorii – wyższego rzędu. Niezależnie od jego zmiennych losów stworzono warunki zapewniające mieszkańcom poczucie własnej wartości i odrębności.
Kiedy w parę miesięcy po koronacji Chrobry zmarł, jego młodszy syn wyznaczony na następcę, Mieszko, ponoć wykształcony, znający języki i trudną sztukę czytania, natychmiast koronował się na króla Polski. W pierwszych latach panowania kontynuował politykę zagraniczną ojca, aktywnie włączając się do wydarzeń na arenie międzynarodowej. Sprzymierzając się z Lotaryngią przeciwko królowi Konradowi II, podjął zwycięską wyprawę do Saksonii o wyraźnie łupieżczym charakterze (niektóre źródła przesadnie mówiły o dziesięciu tysiącach jeńców uprowadzonych przez Mieszka), a następnie w 1029 roku powstrzymywał skutecznie niemiecką wyprawę odwetową u granic Łużyc. Kontynuował też dzieło ojca i dziada podejmując wielkie inwestycje budowlane (Giecz, zapewne Przemyśl), a także być może rozbudowując organizację kościelną.
Tempo przemian zachodzących w Polsce było jednak chyba zbyt gwałtowne, a sprzeczności wewnętrzne rosły. Utrzymywanie licznej drużyny, instytucji kościelnych, świadczenie usług na rzecz urzędników, którzy podejmując dochody państwowe stawali się coraz silniejszą grupą, starającą się uniezależnić od króla – wszystko to zwiększało powszechne niezadowolenie.
Kryzys monarchii
Starszy brat Mieszka II, Bezprym, zgodnie z uznawanym zwyczajem upomniał się o swoją ojcowiznę, podobnie jak i młodszy brat, Otton. Stanęli oni na czele opozycji, która weszła w porozumienie z Konradem II i z Jarosławem Mądrym. Oba uderzenia zbiegły się z działaniami opozycji wewnętrznej przeciw królowi w 1031 roku. Jarosław opanował Grody Czerwieńskie, Konrad – Łużyce. Kiedy Mieszko zbiegł do Pragi, władzę w kraju objął Bezprym, który odesłał do Niemiec insygnia koronne. Być może dopiero wówczas utracone zostały Morawy na rzecz Czech i Słowacja na rzecz Węgier.
Bezprym został zamordowany już po paru miesiącach sprawowania władzy, ale powrót Mieszka II okupiony był olbrzymimi stratami. Dotyczyły one nie tylko terytorialnego okrojenia państwa, ale również zmniejszenia jego znaczenia i zdecydowanego osłabienia. Mieszko w 1032 roku musiał złożyć w Merseburgu hołd Konradowi i, co gorsza, zgodzić się na rozbicie kraju, wydzielając dzielnicę dla brata Ottona i kuzyna Dytryka. Ten pierwszy padł rychło ofiarą kolejnego zamachu, co zapewne umożliwiło Mieszkowa ponowne zjednoczenie. Zmarł on jednak już w 1034 roku.
Następne sześć lat stanowi mało znany okres dziejów Polski. Na pewno wiadomo, że została wówczas poważnie zniszczona organizacja pierwszej monarchii. Nie wiemy, kto władał wtedy Polską (wiążą się z tym okresem przypuszczenia, dotyczące istnienia drugiego syna Mieszka II, Bolesława, zapomnianego przez historiografię) i czy w ogóle istniała jakakolwiek władza centralna. Być może różni panujący, o których wspomina Gall, byli lokalnymi uzurpatorami. Tak na przykład wiemy, że na północ od Wisły na Mazowszu rządy przejął Miecław, dawny cześnik dworu Mieszka II.
Znamy tylko trzy wydarzenia, zaszłe w ciągu tych sześciu lat; wybuch powstania ludowego, wygnanie syna Mieszkowego – Kazimierza, i najazd księcia czeskiego Brzetysława. To ostatnie miało miejsce w 1039 roku, natomiast o kolejności dwóch pierwszych zdarzeń nie możemy nic pewnego powiedzieć. Być może Kazimierz został wygnany przez możnych, powstanie zaś skierowało się przeciw wszelkim formom organizacji państwowej, w tym także przeciw instytucjom kościelnym. Konieczność świadczeń materialnych dla nich, powiązanie duchowieństwa z aparatem państwowym, z nową ideologią – prowadziły do wystąpień, noszących znamiona reakcji pogańskiej. Powstanie ludowe miało szczególnie gwałtowny przebieg w kolebce państwowości – w Wielkopolsce. Możni, przedstawiciele uprzywilejowanych prawem książęcym grup, uciekali na peryferia państwa, za Wisłę do Miecława, gdzie powstanie nie dotarło.
Kiedy Brzetysław uderzył na Polskę, nie napotkał żadnego oporu ani na Śląsku, który przyłączył do Czech, ani w Wielkopolsce. Niezbyt dobrze wiemy, czy nie zniszczył on także Krakowa. Wydaje się, że jedyną siłą, która mogła mu stawić czoło, był Miecław, być może walczący o większy spadek po dynastii Piastów. Zniszczenia, szczególnie w Wielkopolsce, były ogromne. Obrazowo przedstawia je legendarny wątek uwicia gniazda przez wilki w opustoszałej katedrze gnieźnieńskiej, skąd Brzetysław oprócz licznych skarbów uwiózł także relikwie św. Wojciecha.
Niektóre główne grody, zniszczone wówczas, nigdy już nie odzyskały swego znaczenia (Giecz, Ostrów Lednicki). Rozbite zostały instytucje kościelne i państwowe.
Odbudowa państwa polskiego
Ten stan rzeczy nie leżał jednak ani w interesie sąsiadów, ani przeważającej części ludności. Król niemiecki Henryk III, cesarz rzymski, mógł się obawiać zbytniego wzrostu znaczenia Czech – a może i pogańskich Wieletów – kosztem Polski. Jarosław niechętnie patrzył na wzrost znaczenia Miecława, sprzymierzonego z pogańskimi Pomorzanami. Kryzys Kościoła, przykład powstania ludowego wymierzonego przeciw państwu – powodowały obawy obu sąsiadów. Znękana zniszczeniami, wojnami, uprowadzaniem w niewolę ludność ziem Polski też chciała stabilizacji i przywrócenia porządku.
Toteż kiedy Kazimierz – zapewne po najeździe Brzetysława w końcu 1039 roku – ruszył wspomagany przez pięciuset rycerzy króla Henryka do kraju, był radośnie witany i przez możnych, i przez wolnych kmieci. Stosunkowo łatwo zajął nie zniszczoną Małopolskę oraz zrujnowaną Wielkopolskę. Pokonać Miecława z pomocą Jarosława Mądrego udało mu się po ciężkich walkach dopiero w 1047 roku. Być może kresy północno-wschodnie Mazowsza dostały się Jarosławowi, pozostałe ziemie – Kazimierzowi, który zapewne zyskał też władzę nad Pomorzem Nadwiślańskim. Mimo że początkowo w sporze o Śląsk cesarz popierał Czechy, około 1050 roku Kazimierz zbrojnie podbił i ten kraj. Dużym zdolnościom dyplomatycznym księcia polskiego należy przypisać, że ostatecznie na zjeździe w Kwedlinburgu w 1054 roku cesarz przyznał Śląsk Polsce, z obowiązkiem płacenia Czechom rocznego trybutu.
Ostatnie cztery lata rządów Kazimierza (do 1058 roku) mogły więc być poświęcone wyłącznie odbudowie państwa, a raczej tworzeniu nowej organizacji, bardziej odpowiadającej potrzebom owych czasów.