W ostatnich latach panowania Kazimierz podjął też akcję rewindykacyjną na północnym zachodzie. Umiejętna gra dyplomatyczna doprowadziła do uzależnienia w 1365 roku Santoka i Drezdenka, a w 1368 roku – Wałcza, Drawska i Czaplinka. Te trwałe nabytki umożliwiły osiągnięcie granicy z Pomorzem Szczecińskim. Plany Kazimierza, zmierzające do uzyskania dostępu do szlaku bałtyckiego, zaznaczyły się wyraźnie przez fakt adopcji ciotecznego wnuka, księcia słupskiego Kaźka, który po Ludwiku miałby zostać władcą całej Polski. W tymże kierunku zmierzały próby mające ponownie uzależnić biskupstwo kamieńskie od Gniezna, co w efekcie – wobec rychlej śmierci króla – doprowadziło tylko do uzależnienia Kamienia bezpośrednio od papieża.
Natomiast regres nastąpił w stosunkach z Mazowszem. Najpewniej zagrożenie ze strony Litwy doprowadziło do nowego układu z księciem Siemowitem III w 1355 roku. Kazimierz czynił go swoim lennikiem, ale z terytorium, do którego weszły nawet inkorporowane wcześniej do Korony – Płock, Wizna i Zakroczym. Siemowit III, ostatni władca całego Mazowsza, był zresztą lennikiem nie Korony, lecz jedynie Kazimierza. Stąd po śmierci tego ostatniego księstwo mazowieckie, coraz silniej związane gospodarczo z państwem krzyżackim, zerwało kontakty lenne z Koroną Polską. I ono korzystało jednak z pomyślnej koniunktury gospodarczej. Mimo polityki protekcyjnej Kazimierza, zmuszającej kupców do omijania Mazowsza i przejeżdżania przez ziemie Korony, właśnie w czasach Siemowita III i jego synów, Janusza I i Siemowita IV miała miejsce intensywna odbudowa tego księstwa, zniszczonego napadami litewskimi.